Zastrzegam, że dziś będzie trochę więcej i dłużej niż zwykle. 😀
Jedną z rzeczy za którymi bardzo tęsknie w współczesnej popkulturze, jest elektroniczne brzmienie lat 80-tych zeszłego wieku, do którego mam, z pewnych względów, niesłychany sentyment.
I tu dochodzimy do głównego tematu notki: są nią rewiwalistyczne utwory utwory Protector 101 utrzymane w estetyce elektronicznego brzmienia z lat 80-tych zeszłego wielu, z teledyskami nawiązującymi nawiązującymi do filmów z tamtego okresu (w których owe syntezatorowe brzmienie było częste, jak napisałem powyżej), tworząc atmosferę życzliwej nostalgii wobec tego nurtu.