Blog Doktora No

Blog geeka o komiksach, filmie, anime oraz nauce i technice - A Geek's blog about anime, film, sci and tech

Szalone Wujki i karcianki, albo jak trudno odróżnić fikcje od rzeczywistości.

Nie tak dawno temu pisałem o „szalonych wujkach”, a tu proszę, wpadł mi artykulik z spiskolologicznej witryny bibula.com bombastycznie prezentujący serie kart do gry, zaprojektowanych przez pana Steva Jacksona. Oddajmy zresztą głos naszym spiskomaniakom:

Karty są dostępne nadal w internecie, w google znajdziemy wiele ich rodzajów. Wydaje się, że przedstawiają one dość szczegółowo plany Iluminatów odnośnie najbliższej przyszłości świata. Kilka z kart zostało już “zagranych” jak te:

I tu skany kart przedstawiających epidemie, zburzenie wieżowców (które nawet nie są opisane na karcie jako WTC, ale „bibułowatym” nie przeszkadza napisać że chodzi o WTC) i Pentagonu itp.

Jeśli jesteście zaszokowani to nie bez powodu. Karty zostały zaprojektowane na dobrych kilka lat przed zamachem na WTC. Skąd Jackson mógł przewidzieć zamachy? Jeśli to była tylko jego fantazja to dlaczego nie został uznany Nostradamusem naszych czasów? A miał dostęp do planów Iluminatów lub innych tajnych stowarzyszeń? Tego nie wiemy.

Wróćmy teraz na ziemie, i skonfrontujmy to z faktami i zdrowym rozsądkiem.

Pan Steve Jackson to zawodowy producent klasycznych gier RPG i karcianych. Kilkadziesiąt lat temu, inspirując się serią powieści „Illuminatus!”, z „jajem” i ironią zrobił karciankę która polega na rozgrywaniu przez graczy światowego spisku dla zabawy.  Jej autorzy po prostu zainspirowali się teoriami spiskowymi i zamienili je w grę.

http://en.wikipedia.org/wiki/Illuminati_(game)

Jeżeli to ma być dowód na istnienie takiego spisku, to jest to najśmieszniejsza rzecz, jaką miałem okazje zobaczyć od miesiąca. Co więcej, wbrew temu co piszą nasi spiskolodzy, pan Jackson nie miał żadnych nieprzyjemności po publikacji tej gry, która wydana została w 1981 roku (a nie, jak podaje bibula.com, w 1995 roku).

A jeśli chodzi nieprzyjemności jakie spotkały firmę Steve Jacksons Games ze strony Secret Service, to dotyczyły one gry RPG „GURPS Cyberpunk”:

http://en.wikipedia.org/wiki/Steve_Jackson_Games,_Inc._v._United_States_Secret_Service
http://www.tomwbell.com/NetLaw/Ch09/SJGames1.html

Poszło to że jeden z współpracowników Jacksona był znanym hakerem, występującym pod pseudonimem „The Mentor”, który swego czasu rozpowszechniał w sieci BBS informacje na temat systemu łączności dla policji i służb ratunkowych E911 (zarzut że wykradzenie tego dokumentu mogło by posłużyć do sparaliżowania tego systemu, był nieprawdziwy, bo dokument nie zawierał szczegółów technicznych). Ostatecznie sąd uniewinnił Jacksona i jego firmę i przyznał odszkodowanie.

To właśnie premiera tej gry uległa opóźnieniu, a nie karcianki „Illuminati”, która zresztą była bardzo popularna i doczekała się wielu wznowień i dodatków. Autorzy umyślnie wykorzystali w niej znane motywy teorii spiskowych, jakie krążą od lat a nawet wieków, plus dodali pomysły skrajnie oczywiste, np. demolowanie charakterystycznych budynków rządowych, wywoływanie epidemii czy katastrof w ramach walki z innymi graczami. Nawiasem mówiąc jest to dobry przykład na istnienie mechanizmu sprzężenia zwrotnego: teorie spiskowe są asymilowane i przetwarzane przez popkulturę tak, że potem są przyjmowane z powrotem przez spiskologów w popkulturowej formie.

Cóż, mi się wydawało że umiejętność odróżniania fikcji od rzeczywistości ludzie nabywają już w szkole podstawowej, ale jak widać nie każdy tą umiejętność posiada jako osoba dorosła.

„Być może Iluminaci stoją za tą grą. I tak pewnie jest – oni w końcu stoją, z definicji, za wszystkim.” (cytat z wstępu do podręcznika do tej gry)