Do komiksu jako sposobu spędzania wolnego czasu mam spory sentyment, po części dlatego, że jako dzieciak uczyłem się czytać na „Kajku i Kokoszu”, „Funky Kovalu”, i innych krajowych komiksach (w tym „Thorgalu”, który był tworzony przez Polaka za granicą) na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX wieku. Potem przyszły czasy przemian, i na rynek trafiły komiksy o amerykańskich superbohaterach i francusko-belgijskie (np. fenomenalna „Wieczna Wojna” Marvano i Haldemana), które skutecznie zalały rynek komiksowy, wypierając rodzime produkcje.
Poza undergroundem rodzimy komiks odżył dopiero na przełomie lat 1999 – 2005, gdy „coś drgnęło” i w głównym nurcie znowu pojawiły się komiksy napisane i narysowane przez Polaków, co niestety miało też już swój koniec u progu drugiej dekady:
Mimo wszystko wychodzi na to, że krajowy komiks w PRL miał się lepiej niż teraz: http://t.co/d6S2KUP3
— DoktorNo (@doktorno) October 7, 2012
Na wiosnę 2014 roku Twittera obiegła wiadomość, że o to można przeczytać, zupełnie za darmo, serie „Status7” autorstwa Adlera i Piątkowskiego, wydawaną albumowo w latach 2003-2005:
Najlepszy polski cyberpunk w postaci komiksu jest za darmo w sieci. Nie szanuję jak ktoś nie czytał! #status7 http://t.co/a4D41CkGpS
— Tomek Drabik (@quaz9) March 11, 2014
Trochę czasu minęło, zanim mogłem zająć się lekturą, tak więc z pewnym poślizgiem spisuje swoje wrażenia poniżej. Czytaj dalej