Blog Doktora No

Blog geeka o komiksach, filmie, anime oraz nauce i technice - A Geek's blog about anime, film, sci and tech

Garść starych reklam z szalonych lat dziewięćdziesiątych.

„Ideały danego narodu można wywnioskować z jego reklam.”
George Norman Douglas

Lata dziewięćdziesiąte zeszłego wieku były wyjątkowo szalonym okresem w dziejach Europy Środkowo-Wschodniej. Z jednej strony upragniona wolność po upadku „komuny”, z drugiej problemy transformacji ustrojowej: bieda, bezrobocie, inflacja, rozczarowująca polityka i niepewna przyszłość.

Były to czasy kompletnego pomieszania z poplątanym: w.w. strach o przyszłość był wymieszany z zachłyśnięciem się zachodnią popkulturą i konsumeryzmem, a upadek totalitarnej ideologii przenikał się z chaotycznym i dziwacznym rozumieniem wolności. I wczesne reklamy to odzwierciedlały, co możemy zobaczyć na własne oczy:

Eksponat  nr. 1:

Mój Boże, co za wspaniały chaos…! Inż. Karwowski pierze koszule w Pollenie 2000, nurek śmietnikowy regeneruje ciuchy w Perwollu, Genowefa Pigwa zachwala japońskie wagi i kasy, facet na ulicy goni za pieniędzmi, a dzieci wcinają ohydne, sztucznie aromatyzowane, kaloryczne chrupki i chipsy… I myją zęby pastą z Fluoristatem™!

Eksponat nr. 2: Nie ma to jak Farelka w domu!

Trudno w to uwierzyć, że takie rzeczy produkowano u nas, teraz mamy kilotony takiego sprzętu z Chin w sklepach.

Eksponat nr. 3: Plastikowe okna kontra zbereźny facet w średnim wieku.

Eksponat nr. 4: Co to takiego „dyskryminator połączeń”?

Z tego co pamiętam, to telefon wówczas kosztował krocie…

Eksponat  nr. 5: Przygoda, pieniądze, sensacja, rewelacja, prawdziwa rzeczywistość i „seksssss” na kasetach VHS!

W żadnym wypadku nie można pominąć fascynacji całego narodu śmieciowymi filmami na kasetach VHS!

Eksponat  nr. 6: Psychodeliczna reklama chipsów.

One thought on "Garść starych reklam z szalonych lat dziewięćdziesiątych."

  1. Grzesio Polak pisze:

    Ha ha ha! Doskonały zbiór starych reklam. Jak czas przemija, reklamy z zamierzchłych epok zawsze będą bawić, ponieważ od od lat 30. zeszłego wieku reklamy nie opisują zalet sprzedawanego towaru bądź usług, a odwołują się do psychologicznych potrzeb człowieka, które podobno dany towar czy usługa ma zaspokoić. Z upływem kolejnych dekad, ludzie zaczynają rozumieć podstępy, więc nowe taktyki są utylizowane przez speców od marketingu i PR. Za dziesięc lat będą nas bawić reklamy dzisiejsze – będziemy zrywać boki ze śmiechu!

    Najlepsze są te czipsy, zawiewające seksowną panienkę – aż się niedobrze robi!

Komentarze są wyłączone.